Jak się nie wyśpię to tak jakbym miała kaca, a a na tym kacu kręcę się i nie wiem co z sobą zrobić, a potem chodzę i płaczę z byle powodu, czasem coś usłyszę albo się wzruszę albo zdenerwuję. A to wszystko dlatego, bo oczy są takie ciężkie i bolą. Dawno nie czułam się tak źle i tak chaotycznie, jakbym nie do końca była sobą albo jakbym czasem stała obok siebie i nie brała udziału w wydarzeniach.
Wszyscy tęsknimy i wszyscy czekamy, wszyscy chcemy spokoju. Niech będzie już po wszystkim.
Dzisiaj chyba odnalazłam utwór dla mnie uniwersalny. Towarzyszy mi w szczęściu i nieszczęściu, zdrowiu i chorobie, wzruszeniach i dramatach, tragediach i sukcesach, otchłaniach rozpaczy. On się dopasowuje do wszystkiego i mnie ratuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz