niedziela, 11 czerwca 2017

#33


Ta piosenka to późne wakacje, wrześniowe. 
I takie poczucie motylków w brzuchu, to znaczy że bardzo mi się podobało i że mnie wzruszyła. No a te wakacje, one pachniały lasem i niemieckim powietrzem, spacerami z psem i spacerami po A do szkoły i trochę też znużeniem i tęsknotą. I to wszystko było wtedy przyjemno-gorzkie, trochę chciałam już końca a trochę nie chciałam wracać. 
I tak jest do teraz, zawsze mam tak kiedy skądś wyjeżdżam albo się wyprowadzam. Mimo że tego chcę to towarzyszą mi takie kruche uczucia i one pytają czy na pewno. Tak miałam kiedy wyprowadzałam się z bursy, mimo że bardzo bardzo tego oczekiwałam, kiedy wyprowadzałam się z domu, ze Śródki, z Pomorskiej. Zawsze czekam tych końców z niecierpliwością, a kiedy nadchodzą panikuję. Że niedostatecznie wykorzystałam ten czas. I trochę też odnajduję przyjemność w tej nostalgii. Ale w sumie to mogłabym kiedyś przestać podświadomie doprowadzać do ciągłych zmian i pożegnań. I znaleźć swoje miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz