I pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że naszą pierwszą i pierwotną muzyką jest ambient. Że jest dla nas najbardziej naturalną substancją.
I teraz, kiedy słucham po długim czasie Hogniego, w środku zrobiło mi się tak ciepło i tak się strasznie wzruszyłam, jakbym po bardzo długim czasie wróciła do domu. Może moją najbardziej naturalną muzyką jest ta islandzka? Bo żadna inna nie budzi we mnie takich uczuć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz