czwartek, 31 sierpnia 2017

#46

Najbardziej osobista podróż i jedna z tych, za którymi tęskni się od razu po powrocie i o której myśli się przed pójściem spać i w ciągu dnia. O której opowiada się z zachwytem, ale ten największy zachwyt i takie ukłucie w sercu i tak pozostaje w środku i z nikim nie chcesz się nim dzielić, żeby nigdy go nie umniejszyć.
Tak to czuję.













środa, 30 sierpnia 2017

wtorek, 29 sierpnia 2017

#44

Fakt, że sąsiad przyniósł wielką dynię z ogródka
Że pojawiły się już maliny.
Że wszędzie pełno jabłek
Że wieczory już zimniejsze i powietrze takie ostrzejsze
Że już krótsze te dni
Że muszę zacząć szukać mieszkania
Że w lesie pełno grzybów
Że zaczynam słuchać smuteczkowej muzyczki

To chyba oznacza, że jesień już


sobota, 19 sierpnia 2017

#42

Dziękuję Wam.
Dziękuję W, dziękuję mojej siostrze i jej mężowi, drugiej siostrze, mamie i tacie, dziękuję Jennie, dziękuję Ali i tej Amerykance która nie powiedziała swojego imienia przez 7 godzin. Dziękuję wujkowi W, że wysłał nam klisze i wkłady, których nie zdążyliśmy zabrać. Dziękuję facetom z hostelu, że byli w nocy cicho, dziękuję Panu który pierwszy wziął nas na stopa i że się nie dogadaliśmy i zamiast do Tórshavn zawiózł nas do Midvagur. Dzięki Francuski za podzielenie się waszym niedorzecznym planem. Dziękuję Pani, która zamiast do Tórshavn zawiozła nas do Sandavagur, dziękuję kierowcom autobusu że byli tak mili i wysadzali nas w dziwnych miejscach kiedy zapomniałam wcisnąć guzika 'stop', albo że zatrzymywali się na nieczynnych przystankach. dziękuję 'Family' i ich najsłodszemu czworonogowi Laice, dziękuję Arnauowi za opowieści i za mapki i wskazówki, dziękuję Andrzejowi za wszystko, dziękuję tej parze Hiszpanów która zawiozła nas pod sam szlak mimo że nie miała po drodze. Dziękuję tej pani, która w ten deszczowy dzień w Klaksvik zatrzymała się i zapytała czy wszystko w porządku i czy wiemy, gdzie idziemy. Dziękuję tej parze Duńczyków, która zatrzymała się przed tunelem i zabrała nas ze sobą żebyśmy nie szli w ciemności, dziękuję. Dzięki owce, że kiedy nie było żywej duszy, Wy byłyście wszędzie (nie dziękuję Wam za to, że wszędzie sracie). Dzięki szaleni turyści na szlakach w klapkach albo krótkich rękawkach. Dzięki Wielka Polska Wycieczko z zapędem ornitologicznym. Dzięki Ci Ano za to, że spotkałyśmy się na szlaku, a potem w samolocie, a potem wymieniłyśmy się zdjęciami na których byłyśmy - ja na Twoich, Ty na moich. Dzięki Panie z hostelu, że mogłam zapłacić w euro a nie w koronach. Dzięki Wam - Farerczycy, za to, że macie takie piękne banknoty i że macie tyle folkowej muzyki z radiu (za Despacito już nie dziękuję). Dziękuję pogodo, że byłaś przychylna oprócz tych dwóch nieszczęsnych dni. Dziękuję Ci Bonusie za to, że jesteś najtańszym sklepem, który dotarł tu z Islandii (?). Dzięki Atlantic Airways za to, że nie bałam się mimo, że zawsze umieram ze strachu. I za darmową colę i kawę. Dzięki Wyspy za kibelki wszędzie.
Dziękuję Wam Wszystkim, bo gdyby nie Wy to byłoby tam głupio.

Edit 1: dziękuję jeszcze za to, że nikt nie zapytał mnie o paszport/dowód ani w jedną ani w drugą stronę podczas odprawy.

Edit 2: dziękuję Sabino za cudne nas przyjęcie, pyszne ciasta i mnóstwo historii, dzięki Maciej z 'farerskich kadrów' za cudownego bloga, wskazówki i dobre słowo. O najoczywistszych z oczywistych najczęściej się zapomina..

Wyspy Owcze, Sierpień 2017.