czwartek, 12 lipca 2018

#104 departure

Wojtek ma tak, że jak chodzi na imprezy, to idzie do domu zawsze w momencie, w którym się najlepiej bawi. Bo strasznie nie lubi tego poimprezowego zjazdu i bycia niedobitkiem i tego niesmaku rano. Długo nie mogłam tego zrozumieć, aż przyszedł moment podjęcia decyzji o wyprowadzce z Wrocławia. I ja wybieram taki moment, jaki Wojtek wybrałby na wyjście z imprezy. Tylko, że mi wciąż towarzyszą wątpliwości i wciąż czuję potrzebę, by inni utwierdzili mnie w słuszności moich wyborów, choć wiem, że to powinno należeć do mnie. Ja wszystko wiem i wszystko rozumiem i wszystkiego jestem świadoma. I może dlatego ciągle się zastanawiam, czy to dla mnie najlepsze wyjście. W sumie to ja się mogę zastanawiać, a i tak już po ptokach. Po prostu zmiany mnie stresują i porzucanie swojego życia tutaj mnie przeraża. Tylko i aż tyle.

Smutek i nostalgia, cokolwiek się kończy.