Co roku przyjeżdżam do Maschen i jest bardzo sielankowo. Bawię się z Jenną i takie tam.
I kiedyś, po dwóch tygodniach zabaw z psem, karmienia go i wyprowadzania wydawało mi się, że wychodziłam sobie sympatię tego czworonoga. Więc zapytałam się Asi, czy uważa, że Jenna mnie lubi. Na co ona odpowiedziała
"No jasne, ona wszystkich lubi."
:///////////////////////////
I po co mnie te starania były.
A w tym roku pobyt mija nam tak:
(akurat mi zawiał wiatr pod kurtkę i wyglądam, jak to określiła moja znajoma: "jak ludek michelina, tylko czerwony")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz