piątek, 8 września 2017

#49

szybko szybko bo zaraz koniec lata
a brakuje mi tu wspomnienia o Wiedniu
które wiąże się m.in z moją przysięgą, która mówi o tym,
że
nigdy więcej nie będę pokonywać dłuższych tras autobusem.
(miesiąc później jechałam autobusem z Kopenhagi do Hamburga, zaklinając się, że to NAPRAWDĘ OSTATNI RAZ I NIGDY WIĘCEJ NIE ZŁAMIĘ TEGO PRZYRZECZENIA. Ale tym razem już serio serio)


Miejsce z najpyszniejszą bitter cascarą EVER (i najmilszą obsługą)







Jedno z miejsc z "Przed wschodem słońca"


Moje wielkie cygańskie wesele:








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz